-
Późną nocą zastępy ciemnych sylwetek wspinają się po schodach i drabinach, bezszelestnie jak armia duchów zaludniają płaskie dachy uśpionych dzielnic. To ludzie, którzy wymykają się cichcem, żeby w spokoju i bez niepotrzebnych utarczek z domownikami wyluzować, napić się lub zapalić. Dzierżąc szklaneczki rumu lub tequili, skręty albo fajeczki zajmują stanowiska obserwacyjne. Popijają i zażywają ciesząc oko widokiem na ciągnącą się w nieskończoność podświetloną metropolię i ciemne kontury otaczających ją ze wszystkich stron pasm górskich. Kontemplują migające lampki gwiazd i samolotów, podziwiają latające wielkie ćmy i miniaturowe nietoperze i doceniają miły gest ze strony olbrzymiego anioła, który objawia się na ciemnym niebie i przez krótką chwilę skrzy i błyszczy złotą poświatą, a zanim zniknie, zdejmuje kapelusz i życzy wszystkim dobrej nocy. Ciemne sylwetki pijaków i narkomanów zaludniających późną nocą płaskie dachy uśpionych dzielnic uchylają daszków i w milczeniu pozdrawiają go również lasem rąk wznoszących w górę swoje szklaneczki.
-
William Seward Burroughs korzysta z usług ulicznego pucybuta w dzielnicy Roma, styczeń 2018 r.
-
Po latach ciężkiej i najeżonej ryzykiem pracy dilerskiej Eduardo nie potrafił rozstrzygnąć, czy rzeczywiście nieustannie inwigilowały go zmieniające się dwójki kadetów akademii policyjnej, czy były one tylko produktem jego paranoicznych urojeń, jednak zdołał się do ich obecności przyzwyczaić i z czasem uznał to zjawisko za całkowicie naturalne, a nawet momentami zdarzało mu się dzięki ich towarzystwu doświadczać niewielkiego wzrostu poczucia ogólnego poziomu bezpieczeństwa na ulicy.
-
Posłuchaj ziomuś, ja tak naprawdę, to nie jestem uzależniony od alkoholu i narkotyków, tylko od zielonej herbaty z żeń-szeniem i yerba mate. Kiedy się tego opiję, to tak fruwam, że potrzebny jest mi jakiś stabilizator lotu. Najlepszym balastem wydaje się być wtedy kilka puszek piwa marki „Tyskie”.
-
Wschód słońca nad Gangesem
Kobieta w średnim wieku wiesza na lince odzież upraną zanim spadnie ciśnienie wody w rurach i zanim przygotuje śniadanie dla piętnastki dzieci i wyprawi je do szkoły, nieczuła na otaczające ją ze wszystkich stron piękno, które budzi zachwyt tylko w nietrzeźwych obcokrajowcach posiadających konta na insta.
-
Ten kosmiczny widok, kiedy o brzasku opuszczasz imprezę, a na porannym niebie mgławica sardynek wędruje na skróty przez molo do wodopoju i słychać tylko dyskretny szelest setek tysięcy drobnych płetw szurających o wyłożone glazurą przestworza.
-
Pilna uczennica
Nawet podczas zajęć rekreacyjnych, takich jak wycieczka do terrarium, Julieta nie potrafiła przestać myśleć o szkolnych obowiązkach i podczas marszu zamiast brykać, dokazywać i wesoło szczebiotać o niczym, głęboko rozmyślała układając w głowie kolejne wersje zdań do zadanego przez panią na przyszły tydzień wypracowania pod tytułem: "Opisz własnymi słowami, co sądziłaby Siłaczka o dopalaczach. A Latarnik?"
-
Czterotysiącletnia wtopa
- Ale wtopa, ale wtopa, ale wielka megakurwawtopa - mamrocze w myślach do siebie starożytny egipski inżynier architekt Huynimedes Ptah, konsultant ds. budowy piramid, który podczas przesiadki w międzywymiarowym portalu na Atlantydzie pomylił konfigurację zaklęć i zamiast w Yaxchilán w państwie Majów dwa tysiące lat p.n.e. zakończył teleportację u państwa Janusza i Teresy Majów zamieszkałych przy ulicy Yaxchilán w stolicy Meksyku cztery tysiące lat później i teraz zdezorientowany stoi na skrzyżowaniu wpatrując się w grę refleksów świetlnych na gładkiej powierzchni szarego słupa, jakby w niej spodziewał się znaleźć wskazówki odkrywające przed nim drogę powrotną do jego rodzinnych Tebów z roku 2818 p.n.e.
-
...siedzi w pierwszym rzędzie na premierze swojego autobiograficznego filmu, ekspresyjnej alegorii jego własnego życia rozpoczynającej się sceną, w której kamera wykonuje powolne zbliżenie na jego twarz i wjeżdża mu do oka, żeby po przenikliwym zoomie wgłąb źrenicy pokazać go jak siedzi w pierwszym rzędzie na premierze swojego autobiograficznego filmu, ekspresyjnej alegorii jego własnego życia rozpoczynającej się sceną, w której kamera...
-
Patrzeć i filozofować
Dużo myślał próbując znaleźć odpowiedź na pytanie: jak wydostać się z tej klatki rzeczywistości alternatywnej, ale im dłużej o tym myślał, tym bardziej nabierał pewności, że znalazł się w pułapce bez wyjścia i będzie musiał zostać tutaj na zawsze.
Szczęśliwie, na koniec to wszystko okazało się być tylko scenografią, a niepokojące go dylematy zaplanowaną częścią scenariusza filmu, w którym grał rolę jednego ze statystów. -
Mistyczna agonia Stacha Szyberdacha
Wyznawał bezwzględną filozofię twardej, nieustępliwej walki i nie poddawania się nigdy, dlatego przez chwilę próbował nawet stawiać automatyczny opór, ręka szukała pałki pod siedzeniem, w geście rozpaczy noga usiłowała wybić lusterko, ale zarzucona od tyłu linka zaciśnięta na jego szyi odcinała dopływ tlenu do mózgu i zmuszała go do zmiany filozofii na bardziej mistycznie realistyczną, porzucenie fałszywej koncepcji sztywnego ego i wiotkie odpłynięcie do pogardzanej nirwany w zgodzie z naturą i pryncypiami taoizmu.
-
Szamańskie wizje.
-
Cudowny wszechświat nieziemskich dziwów z 1001 podmorskich nocy.
-
Brzechwa dorosłym
Na straganie, w dzień targowy:
- Poproszę cztery kilo cukierków!
- Których?
- Najbardziej sztucznych i rakotwórczych jakie pani ma.
- Służę uprzejmie. -
Czas na piwo.
-
Kilka prostych zabiegów w darmowym programie do edycji fotografii i szare życie szarych ludzi na ich szarej ulicy przestaje wyglądać tak szaro. Smartphony tanieją i coraz więcej prostych osób może sobie pozwolić na to, żeby w legalny sposób ubarwić trochę swoją szarą meksykańską rzeczywistość.
-
Dzielny rycerz skrada się przez zarośla i kiedy ma już zadać śpiącemu smokowi śmiertelny cios, zdradza go skrzypnięcie zbroi, spłoszony smok zrywa się do lotu i wypuszcza w stronę dzielnego rycerza wielką kulę płonących gazów ze swojego ryczącego straszliwym głosem odbytu.
-
Wyciek tęczy spod poręczy.
-
Naszprycowany małpiszon w niedbale zawiązanym krawacie kontempluje nadrealność niskiego poziomu.
-
Po zażyciu czuł jakby schwycił pana boga za rogi.
-
Pozwólcie mu odejść do domu ojca.
-
Co by się stało, gdyby nagle przeszłość przestała przemijać?