-
Papierośnica z Adolfem
Przed wystawą sklepu „Modny Skinhead”, w którym kwiat i śmietanka meksykańskich nazistów zaopatruje się w akcesoria, literaturę, broń białą i biżuterię stoi młody i łysy Pedro. Z uwagą przegląda wyłożony towar, kiedy nagle jego wzrok pada na istne cudo zapierające mu dech; śniade oblicze Pedra najpierw jaśnieje i promienieje z zachwytu, a następnie ciemnieje i tężeje, kiedy dociera do jego świadomości wypisana na etykiecie cena $250 pesos. - Trzeba będzie wyjść wieczorem na ulicę, kroić lewactwo z kasy — myśli Pedro — albo prościej może znowu odwiedzić babcię, a kiedy zajmie się odgrzewaniem mi fasoli na obiad, zajrzeć do jej portmonetki i przeszukać warstwy pościeli złożone w szafie.
Pedro obserwuje obiekt swojego pożądania i oblizuje wargi. Jeszcze nie wie jak to osiągnie, ale wie czego chce i wie, że zrobi wszystko, żeby mieć tę srebrną papierośnicę z Adolfem, ostatni krzyk mody wśród środowisk skrajnej, konserwatywnej prawicy meksykańskiej stolicy. -
- Ohohoho! Ależ duży chłopiec, no żesz! - Ciotka Enriqueta przykuca i brutalnie miętosi pulchny, różowy policzek. - Ohohoho, no żesz cztery lata za pasem, toż to już prawdziwy kawaler nam tu wyrósł! Ech! Czy wiesz już, chłopcze, kim chciałbyś zostać, kiedy dorośniesz?
- Będę znanym Youtuberem! - odpowiada bez namysłu mały Krystianek i zanim wścibska krewna zdąży zadać kolejne głupie pytanie, rezolutny i asertywny chłoptaś przejmuje inicjatywę i recytując perfekcyjnie wytrenowany salesowy pitch nakłania ją do subskrypcji swojego kanału, obserwowania go na Instagramie, Facebooku, LinkedInie i Twitterze oraz podania mu swojego adresu e-mailowego, aby ciotka Enriqueta mogła dostawać specjalny i całkowicie darmowy newsletter z ekskluzywnym i spersonalizowanym contentem.
Ech, te dzisiejsze przedszkolaki! -
¡Mexico erwache! Meksykański chleb jawnie nawiązujący do symboliki nazistowskiej.
-
Interwencja artystyczna albo akt nazistowskiego wandalizmu: bohaterska próba narysowania swasty na muralu skończyła się porażką.
-
Adolf magiczno-rytualny.
-
Biało-czerwone rowery prężą się w równym szeregu, demonstracyjnie okazując swoją wyższość i pogardę zbitej grupce czarnych po drugiej stronie ulicy.