Oni mogą wszystko
Nie wie kim jest, skąd idzie, dokąd zmierza ani dlaczego stanął bezradnie pośrodku chodnika. Doznaje chwilowego wrażenia, że zrozumiał, nagle pojął sens tego wszystkiego, ale to poczucie szybko ulatnia się z jego dezintegrującej się świadomości, jak wspomnienie snu, który jeszcze przed sekundą wydawał się tak wyraźny i realistyczny. Czuje, jak w jego skołowanym umyśle puchnie szara chmura pienistej kaszy, która wyżera, klaster po klastrze, zasoby jego pamięci. Próby koncentracji stanowią dla niego olbrzymi wysiłek, w desperackim porywie zdrowego rozsądku formułuje podejrzenie, że jednak został wykryty przez reptiliańskie centrum zdalnej kontroli myśli, a na jego odsłoniętym karku wylądował dron w kształcie komara, który wstrzyknął mu szczepionkę z brygadą nanorobotów produkujących teraz w jego czaszce syntetyczne grzyby lasujące mózg. Jednak to logiczne i racjonalne wyjaśnienie w niczym nie pomaga i niczego nie rozwiązuje, a chwilowe poczucie jasności i zrozumienia tego, co się z nim dzieje, znika, wypierane przez pęczniejące struktury kaszy. Przejmują one kolejne sektory umysłu genialnego konstruktora, który musiał paść ofiarą zemsty za to, że wykrył niewygodny dla światowego rządu jaszczuroludzi fakt. Wydedukował, że paski folii aluminiowej blokują fale 5G skuteczniej niż gładka powierzchnia i po kilku obiecujących eksperymentach odważnie opuścił swój bunkier, aby przetestować prototyp nowej generacji czepka chroniącego umysł przed zdalną kontrolą myśli.